Sobotnie zawody "Oświęcimski Chillout" były kolejną udaną imprezą zaliczaną do cyklu zawodów o Puchar Polski w jeździe agresywnej na rolkach.
Do rywalizacji przystąpili zawodnicy z całego kraju, pogoda choć niepewna, to na szczęście umożliwiła nam przeprowadzenie event`u do końca. Frekwencja wśród zawodników cieszyła, mniej licznie stawiła się publika - przykre to tym bardziej, że organizatorzy dołożyli starań, aby każdy odwiedzający mógł spędzić ciekawie czas. W trakcie trwania zawodów można było skorzystać z darmowych lekcji jazdy na rolkach, a po rozdaniu nagród ulicami Oświęcimia ruszył Nightskating. Musimy wyciągnąć wnioski i sprawić, aby informacje o przyszłorocznej edycji (mam nadzieję, że impreza na stałe zagości w kalendarzu PRL jako "otwieracz wakacji" - prezydent ligi zaaprobował wstępnie ten pomysł) dotarły do większej ilości mieszkańców Oświęcimia i okolic.
Wracając do samych zawodów: poziom jazdy był naprawdę wysoki, poszło wiele ciekawych trików i dłuuugich line`ów (przejazdów w trakcie których skater nie zatrzymuje się między kolejnymi trickami). Największe wrażenie zrobiła na mnie jazda Kovala. Dawno nie widziałem takiego zaangażowania i sportowego podejścia do tematu zawodów z jego strony (kto zna postać Mateusza Kowalskiego ten wie, że jest to raczej steetowy "zawodnik"). Sędziowie mieli na ten temat zupełnie inne zdanie, a nasze dyskusje co do zasadności ich wyboru zakończyły się bladym świtem. Świetnie pojechali też Łukasz Malewski, Michał Kostrzyński (równie rzadko pokazujący się na zawodach co Koval), lokalny wymiatacz OG Paweł Naras, młodzieniaszek z Nysy Sebastian Dżbik oraz wielu innych. Cieszę się, że zawody rozgrywane w moim rodzinnym mieście dołączyły do ligi PRL, mam nadzieję że spotkamy na kolejnej edycji za rok. A już teraz zapraszam na fotoreportaż z Oświęcimskiego Chilloutu 2015!
Komentarze (3)