Lubię fotografować w miejscach takich, jak to z dzisiejszych zdjęć. Lekko opuszczone, zaniedbane, czekające na lepsze czasy (lub też pamiętające je przez mgłę ...), często skrywające niejedną niespodziankę.
Paradoksalnie lubię też kapryśną pogodę w trakcie sesji zdjęciowych, oczywiście o ile te kaprysy mieszczą się w rozsądnych granicach i nie kolaborują z deszczem. Zachmurzone niebo, przez które co chwilę przebiją się promienie słońca zmieniające wygląd całej sceny i zmuszające mnie do ciągłego dopasowywania ustawień lamp i ekspozycji bywa irytujące. Ale z drugieji daje szansę na uchwycenie w obiektywie czegoś niezwykłego, magicznego, świeżego. Niestety, nie zawsze uda się tą szansę wykorzystać ... Jak udało mi się to tym razem ?
Sami oceńcie, zdjęcia zrobione w Knurowie w marcu 2012, jeżdżą Skała, Tomo i Basza, zapraszam!
Komentarze (1)