Dziś dwusetny wpis na blogu i jednocześnie drugi odcinek “ulubionych” i zdjęcie jednej z ikon street skatingu Billego O`Neilla.
Czemu wlasnie ta klatka? Na pewno ze względu na postać Billego, to zdecydowanie jeden z moich ulubionych skaterów, również jeden z pierwszych “wielkich” PRO z którymi miałem przyjemność współpracować. Rzecz działa się w trakcie touru Hedonskate w Szwecji w 2010 roku, miejscówkę odkrył i poinformował nas o niej Igor Jovanovic o którym wielokrotnie wspominałem na blogu. Po wysłuchaniu opisu riderzy wręcz przekrzykiwali się kto i co tam zrobi. Gdy kilka dni później dojechaliśmy na miejsce i zobaczyliśmy ją z parkingu liczba chętnych do oddania skoku zmalała o połowę. Billy, którego obudziły dyskusje reszty ekipy rzucił okiem na najazd i lądowanie, zapytał czy mam dobry pomysł na zdjęcie po czym oddalił się w stronę pobliskiej stacji benzynowej po kawę wydając mi wcześniej polecenie rozstawienia sprzętu. Szybko okazało się, że będzie on jedynym, który ma ochotę na “jazdę” na tej miejscówce. Dlaczego “jazdę” ? Bo w większości przypadków tak wielkie miejscówki i robienie na nich trików z codzienną jazdą ma niewiele wspólnego. Tego typu sytuacje mimo, iż dla fotografa są “najkorzystniejsze” zdarzają się dość rzadko. Działa to tak, że triki robione na “wielkich” miejscówkach po prostu wyglądają bardziej spektakularnie, niż na małych. Nie muszę tłumaczyć, że są niebezpieczne i wymagają nie tylko odpowiednich umiejętności, ale i psychiki. Znam wielu rolkarzy świetni radzących sobie na skateparku, ale na ulicy już niekoniecznie. W tym konkretnym przypadku do tych oczywistych czynników związanych z wysokością i długością skoku dodałbym też fakt, że Billy nie znał wcześniej spotu, nie był rozgrzany, a mimo to po krótkim stretchingu oddał 2 skoki (po pierwszym nie był zadowolony z graba), obejrzał zdjęcie, zdjął rolki i zakończył “robotę” na ten dzień. Tak rozumie on jazdę na rolkach …
Do zrobienia zdjęcia użyłem dwóch lamp, aparatu Nikon D700 z obiektywem 85 mm, czas 1/200, przysłona f/3.5, ISO 400. Bałem się, czy uda mi się go zamrozić w locie, wiedziałem że nie będę miał wielu prób. Na szczęście akcja rozgrywała się w cieniu, umożliwiło mi to balansowanie światła zastanego błyskiem lamp, szczegóły na schemacie przedstawiającym widok sceny z góry, ciemna część symbolizuje skarpę z której oddawany był skok. Zdjęcie doczekało się publikacji w magazynie Be-Mag. Billy O`Neil, 180 Mute grab!
Komentarze (3)