Końcem maja pogoda w małopolsce i na śląsku nie była łaskawa dla rolkarzy. Słoneczne dni z deszczowymi popołudniami u niejednego rolkarza wywoływały frustrację, a zaplanowanie spotkania na zdjęcia zakrawało na cud.
Gdy w środę przed długim weekendem wyjeżdżałem na sesję z Oświęcimia, zaczynało padać. Na szczęście tego dnia deszcz dotarł do Sosnowca dopiero o zmroku dając nam wcześniej sporo czasu na jazdę i zdjęcia. Razem z Adrianem Lipińskim i Karolem Korczykiem spotkaliśmy się na na streecie z tamtejszą ekipą. Chłopaki działają bardzo prężnie, regularnie pojawiają się na zawodach i innych ustawkach, są chętni do działania, a przede wszystkim - jeżdżą po ulicach i ulicznych miejscówkach (ciągnąc za sobą wszędzie wielkiego boomboxa!). Odwiedziliśmy dwie (a nawet dwie i pół) miejscówki, siadło kilka fajnych trików, niektóre z nich udało mi się zarejestrować na zdjęciach. Mam nadzieję, ze wrócimy tam niebawem -z ostatniego spotu na którym Tomek Ryba robił disaster backslide przegonił nas bowiem deszcz. Szkoda, bo zarówno trick i miejscówka były wręcz idealne pod zdjęcie.
Zaczynam odzyskiwać wiarę w polski street. Po kilku latach posuchy i “proszenia” się o wyjście na street coś wyraźnie drgnęło. Kolejne rolkowe weekendy planują się same, pojawia się więcej opcji, niż jestem w stanie przerobić. Oby tak dalej, zapraszam na zdjęcia!
Komentarze (1)