Gdy w minionym sezonie Paweł zdobył mistrza Polski, pomyślałem iż zamknął ładną klamrą swoją rolkową "karierę". Zaczął jeździć w okolicach 1995 roku, 20 lat w jednej dyscyplinie to szmat czasu. Tymczasem Paweł nie zasypuje gruszek w popiele i nie zwalnia tempa ...
Po ponad 10 latach jazdy na skateparkach odważył się znowu zasmakować jazdy po ulicy. I planuje powrócić w zapowiadanej już na blogu najnowszej śródlądowo-wielkomiejsko-żeglarskiej produkcji Kovala, Mazura i Mateusza Nocunia pt. "Sail City". Widziałem część klipów, które zostały zarejestrowane na potrzeby filmu, zapowiada się naprawdę solidna produkcja. Z dobrze poinformowanych źródeł wiem też, że Paweł nagrał już prawie całą sekcję i że jest duużo dobrych skoków. Takiego bio 540, jakim dysponuje Paweł (obok całej masy innych "latanych" tricków, jakie ma w repertuarze) nie powstydziłby się mistrz żadnego kraju. Zapowiada się ciekawie, czekam z niecierpliwością, o dacie premiery poinformuję Was jak tylko zostanie ustalona.
Do kolejnych dni zdjęciowych na planie filmu Paweł przygotowywał się po nocach, udało mi się go złapać w trakcie takiej sesji w Wodzisławiu. Zdjęcia w czerni-bieli, trochę tak jak Pawcio i jego jazda na rolkach: albo jeździ i daje z siebie wszystko (a nawet więcej!), albo rolki zostawia w domu. Tym razem wybrał opcję pierwszą, zapraszam na krótkie foto-story.
Komentarze (1)