Winterclash 2012 za nami, wysokie miejsca Nilsa (2 w PRO) i Toma Przybylika (6 w AMA), nawiązane znajomości i odbyte rozmowy pozwalają z nadzieją wyczekiwać zbliżającego się sezonu.
Do tematu zawodów wrócę wraz ze zdjęciami i refleksją za kilka tygodni, miesięcy - muszę zaplanować w szczegółach nowy album (ogólny plan już jest - chciałbym aby forma ewoluowała) i go stworzyć ...
Dziś zapraszam na kilka klatek dokumentujących pracę zespołu Panna Marzena i Bizony (gram tu na gitarze) w studio. W zeszłym tygodniu pod opieką Maćka i Przemka z Vespy rozpoczęliśmy nagrywanie materiału na naszą debiutancką płytę. Machina ruszyła na dobre, mam nadzieję, że osiągniemy zamierzony cel. Studio wybrane przez chłopaków jest zupełnie inne niż większość tych, w których miałem możliwośc pracować. Pośpiech, zniecierpliwienie czy zmęczenie to pojęcia obce Darkowi (realizatorowi). Komfort pracy był tak duży, że cały stres zostawiliśmy na zewnątrz (zatrzaśnięty wraz z kluczykami w aucie zaraz po dotarciu do Szczecina w srodku nocy ...). Mikrofon na zdjęciu z moją personą jest dla zmyłki, nie śpiewałem (a Bocianowi pozwolili ...), grałem a raczej graliśmy, dziś Marek nagrywa wokale, do końca tygodnia sekcja dęta powinna nałożyć ostatnie ścieżki - później już wszystko w rękach Rubina i Ricka.
Miłego oglądania!
Komentarze (2)